W czerwcu 2016 po raz kolejny wybraliśmy się na via ferraty w Dolomity w okolice Cortina d’Ampezzo. Szlaków jest w tym rejonie na tyle dużo i o tak różnym stopniu trudności, że każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Rok wcześniej byliśmy w tym rejonie mając w planach ferraty Ivano Dibona i Marino Bianci na Monte Cristallo. Niestety wtedy nasze plany pokrzyżował remont kolejki do schroniska Lorenzi, skąd zaczynają się ferraty. Wdrapaliśmy się po osuwających się piargach do góry ale na ferraty zabrakło zwyczajnie czasu. W kolejnym roku zajechaliśmy z samego rana pod stację kolejki i … mimo tego, że minął rok – kolejka nadal była w remoncie.
Szybka decyzja, że nie marnujemy dnia i wybierzemy się na krótką ferratę SCI 18 Club. W przewodniku opisywaną jako trudną z krótkimi odcinkami bardzo trudnymi. Do początku ferraty jest bardzo łatwy dostęp z centrum Cortiny d’Ampezzo wyjeżdżając kolejką Faloria do stacji pośredniej. Sama ferrata ma przewyższenie ok. 400 m a jej przejście zajęło nam lekko ponad 3 godziny. Trzy godziny ostrej i wymagającej wspinaczki. Widoki przepiękne a emocje jakie dała nam wspinaczka wyjątkowe. Na górę weszliśmy zmęczeni, zadowoleni i szczęśliwi. Radość i dumę z jej przejścia zwiększyło jeszcze odkrycie, że według włoskich opisów ferrata w skali trudności jest opisywana jako „very hard”.