Nigdy nie jest za późno na pierwszą samodzielną podróż.
Nazywam się Wojtek Warzecha (rocznik 1964). Jestem blogerem podróżniczym choć zawodowo zajmuję się zupełnie czymś innym. Od kilku lat podróżuję po Europie i Świecie wcielając w życie pomysł wyjazdów z plecakiem bez biura. Kiedy człowiek ma 50 lat to dochodzi do wniosku, że przed nim jeszcze cała druga połowa życia. Jednocześnie dzieci są już „na swoim” a temat kupna mieszkania czy budowy domu też jest już załatwiony. Jest to więc idealny czas na to aby spełniać swoje podróżnicze marzenia. Podobnie było ze mną.
W 2014 roku wymyśliłem wyjazd do Patagonii. Marzyłem aby zobaczyć złote wieże,w chilijskim parku narodowym Torres del Paine, o wschodzie słońca . Drugim marzeniem były iglice Cerro Tore i Fitz Roy w Argentynie. Przygotowania do tego wyjazdu zajęły mi ponad dwa lata. W trakcie zbierania informacji, planowania i kompletowania grupy okazało się, że większość z nas ma powyżej 50 lat i tak powstał projekt „Patagonia 50+”.
Dwa lata później zobaczyłem film o Choquequirao, bliźniaczym mieście do Machu Picchu. Postanowiłem pojechać do Peru by zobaczyć to jeszcze nie odkryte przez turystów miejsce. Dodatkowo wyobraźnię rozbudzały zdjęcia z Boliwijskiego Salaru de Uyuni, największego na Świecie solniska. Tym razem przygotowania do tego wyjazdu trwały już tylko pół roku.
Nie pozwól aby twoje wspomnienia były piękniejsze niż twoje marzenia
Każdą podróż do Ameryki Południowej i jej poszczególnych krajów znajomi określali mianem „podróży życia”. Moim mottem stała się jednak powyższa myśl. Dlatego każda moja kolejna podróż, staje się „podróżą życia”.
Człowiek nie zawsze do podróży potrzebuje towarzystwa. Czasami potrzebuje samotności dla oczyszczenia umysłu
Od 2016 roku wędruję samotnie szlakami do Santiago de Compostela w Hiszpanii. W czasieostatnich 8 lat, a dokładnie w 150 dni w tych latach, przeszedłem ponad 4.900 km. Szedłem drogami Camino Primitivo, Camino Frances, Camino Norte, Camino Portugalskie oraz Via de La Plata. Wędrówka po Camino to coś innego niż trekking czy marsz długodystansowy. To wędrówka drogami i miejscami, w których spotyka się niesamowitych i wyjątkowych ludzi z różnych krajów i kontynentów. To swego rodzaju medytacja, tak często potrzebna nam w dzisiejszych czasach. Właśnie dlatego, jedna część tego bloga jest poświęcona sprawom poradnikowym dla osób, które po raz pierwszy wybierają się na Camino a nie wiedzą od czego zacząć i jak się przygotować.
Jednak nie zawsze można wyjechać daleko na cztery czy pięć tygodni. Na krótkie tygodniowe wypady, dobrze jest wyskoczyć gdzieś w góry. W moim sercu główne miejsce zajmują włoskie Dolomity. Latem 2014 roku pojechałem na pierwszą moją wspinaczkę na via ferraty i tak to się zaczęło. Od tego czasu co roku wspinamy się wspólnie z przyjaciółmi w okolicach Cortiny d’Ampezzo czy Val di Fassa. Miejsca w których wspaniałe krajobrazy, via ferraty o różnym stopniu trudności i przyroda, uzupełniają to co w górach jest najważniejsze czyli przyjaźnie między ludźmi. Wspinaczka w zgranej grupie przyjaciół, wspólne gotowanie, dobre wino czy Aperol dają gwarancję niezapomnianych wakacji.
Z każdego wyjazdu, dalszego czy bliższego, przywożę zawsze bardzo dużo wspomnień, zdjęć i filmów by później zrobić z nich prezentacje. Uważam, że dobrze jest kiedy człowiek, wracając z podróży, dzieli się z innymi swoimi wspomnieniami, doświadczeniem i przemyśleniami. Uważam, że każdy, niezależnie od wieku jest w stanie samodzielnie przygotować i zrealizować swoje wakacje życia czy podróż życia. A po niej życie już nie będzie takie jak wcześniej, czego i Tobie życzę.
kontakt: wojciech.warzecha@zplecakiembezbiura.pl