Camino z Porto w 10 minut – FILM Z TRASY
Porto-Vila do Conde 42 km
Jest połowa września 2016, drogę do Santiago de Compostela zaczynam w Porto Pogoda jak hinduskim filmie „czasem słońce czasem deszcz”. Błądząc po Porto nagle skończyły mi się żółte strzałki i nie wiedziałem, w którym kierunku iść. Pytam kobietę w kafeterii o drogę do Santiago a ona pyta czy autobusem. Piechotą – odpowiadam. Na nogach??? Tak i szukam „yellow arows” (żółtych strzałek ). Yellow Bus??? – pyta. Szukam takich żółtych strzałek i pokazuje jej na zdjęciu. Na co ona: nigdy takich nie widziałam w Porto.
Za mną 42 km i 11 godzin i mogę powiedzieć, że jest pięknie. Trasa wiedzie praktycznie samym wybrzeżem oceanu w odległości 10-50 m od wody. Szum fal na przemian słońce i deszcz i spokój. Dużą część drogi prowadzi po specjalnych drewnianych pomostach nad wydmami, jest bajecznie. W Vila do Conde planowałem spać u bombejros czyli u strażaków. Niestety mieli jakiś remont na sali i nie przyjmowali pielgrzymów. Zmęczony i szczęśliwy dotarłem do albergi, w której było ostatnie wolne miejsce na piętrowym łóżku. Ciepła kąpiel i kolacja na rozgrzanym tarasie wynagrodziły cały trud dzisiejszego dnia. Mam bardzo dobry humor. Przy kolacji rozmawiam z dwójką starszych Australijczyków, którzy idą aż z Lizbony. Mówią, że musieli przez dwa dni robić bardzo krótkie odcinki po nie sposób było iść w 40-to stopniowym upale. Podziwiam ich za wytrwałość .
Vila do Conde – Marinchas 38 km
Dziś rano „poranek kojota”. O 4 rano pod oknami albergi na targu wyładowały się i głośno gadały przekupki i po spaniu. Okazało się, że tuż za albergą jest duży plac targowiska, na który z samego rana przyjeżdżają handlarze wszystkim co się da. Za oknem tylko 13 stopni. Szkoda tylko, że nie poczytałem informacji o dojściu do szlaku. Przecież to proste wystarczy dojść do oceanu. Tylko , że po drodze , na drodze stanęła mi rzeka ….. a mostu brak. No i musiałem się wracać. Niepotrzebnie zrobiłem dodatkowe 6 km. Jakby dla osłody z pobliskiego kościoła zabrzmiał krótki koncert na kościelnych dzwonach.
Marinchas – Viana do Castelo 29 km
Portugalskie wybrzeże oceanu jest przepiękne i wprost wymarzone do wędrówki. Widoki jak na zdjęciach. Idzie się samym wybrzeżem albo plażą a jak komuś za gorąco to tuż obok plaży wiedzie ścieżka w mocno zacienionym parku czy lesie. Jednym słowem cudownie. Można tak sobie wędrować i zatrzymywać co krok albo co kilka kilometrów nie myśląc nic o uciekającym czasie czy zajęciach w pracy. Dla mnie to nowe doświadczenie. Widziałem już wiele wybrzeży mórz i oceanów. To portugalskie bardzo urzeka swoją naturalnością. Długie i szerokie, piaszczyste plaże na zmianę ze skaliste wybrzeżem każdemu dadzą to czego szuka.
Viana do Castelo – A Guarda 39 km
Dzisiejszy dzień skończyłem oryginalnie bo w policyjnym radiowozie … Bez obaw, nie zamknięto mnie za włóczęgostwo a jedynie uprzejmy pan policjant podrzucić mnie do albergi. Okazało się, że był również opiekunem albergi. Było miło bo dzisiaj droga dala się we znaki.
Z ciekawostek logistyczno-noclegowych to takiej różnorodności jak podczas tej drogi to się nawet nie spodziewałem.
Na początku miałem spać u bombejros czyli portugalskich strażaków. Podobno udostępniają dla pielgrzymów swoje sale gimnastyczne. Trafiłem do szkoły dla strażaków ale niestety mieli jakiś remont. Na szczęście dziewczyna strażaczka (???) Wymalowała mi dokładny plan jak dojść do albergi.
Kolejnego dnia spałem w alberdze prowadzonej przez Czerwony Krzyż. Warunki spartańskie za to towarzystwo przemiłe.
Dalej trafiłem do przykościelnej albergi prowadzonej przez bardzo gościnne małżeństwo Josephine i Albino. Zaprosili wszystkich chętnych na (jak to zapowiadał. Albino) skromna kolację, która okazała się ucztą – zupa, ryż z mięsem, wino, sałatka owocowa i ciasto jabłkowego. I to wszystko za ….. modlitwę za nich jak dojdziemy do Santiago.
Dzisiaj jak już pisałem do albergi municypalnej zawiózł mnie uczynny policjant, który jak się okazało tego dnia był również hospitalero.
A Guarda – Nigran 41 km
Wybrzeże Portugalii łagodnie przeszło w wybrzeże Hiszpanii. Jeżeli łagodnym można nazwać ponad 40 kilometrowy spacer. W tak pięknych okolicznościach przyrody idzie się zupełnie inaczej i z przyjemnością smakuje różnorodności brzegu.
Dzisiaj na początku drogi mogłem wybrać strzałka w prawo albo w lewo . Czegoś takiego jeszcze nie spotkałem. Poszedłem w lewo, bliżej oceanu i spacer zamienił się w wędrówkę po czymś w rodzaju wrzosowisk, dalej dużych i małych głazów a skończywszy na przedzieraniu się po kolana a czasem i wyżej w mokrej i ostrej trawie poprzeplatanej kolczastymi krzakami z rodziny jeżyn. Czułem się jak odkrywca nowego szlaku. W końcu jednak udało mi się wrócić na właściwy szlak.
Droga piękna i bardzo urozmaicona. Ze spokojnym sumieniem można ją polecić każdemu kto lubi wędrówki, bo widoki jak i odgłos oceanu i ptaków zdecydowanie wynagradzają trudy marszu.
Po całym dniu drogi dla odmiany trafiłem do przyklasztornej albergi i mam jednoosobowy pokoik. Cisza i spokój.
Jak więc widać Camino daje wiele możliwości chociażby tak prozaicznego tematu jak : „a gdzie ja tam będę spał lub spała”?
Nigran – Redondela 43 km
Dziś poranek plażowy. Droga prowadzi szeroką plażą w miejscowości Nigran. Gdyby ktoś miał ochotę na spokojny wypoczynek to polecam. Cisza i spokój a w samym miasteczku rezerwat dzikiego ptactwa tuż obok plaży.
Jest ciepło i przyjemne i idzie się dobrze. Tak dobrze, że prawie zapomniałem, że jeszcze dzisiaj nic nie jadłem. Około 11 trafiam to małego gospodarstwa agroturystycznego, w którym gospodarze przygotowują proste śniadania dla pielgrzymów. To dobra pora by trochę odpocząć i coś zjeść, tym bardziej, że sałatka ze pomidorów i pachnąca bagietka kuszą swoją świeżością. Wokoło słychać wielonarodowy gwar. Ludzie się śmieją, rozmawiają, witają i żegnają. Jedna wielka rodzina.
Kończę śniadanie i przyglądam się dziewczynie rozmawiającej przez telefon, gestykulującej rękami dla wzmocnienia przekazu. Nagle stwierdzam, że ona mówi po polsku. Kiedy wychodziłem a nie chciałem jej przeszkadzać, na pożegnanie rzucam po polsku „do widzenia”. Jej mina i zdziwienie – bezcenne. Eliza (poznamy się następnego dnia) wędruje razem ze szwedką Evą. To znaczy, czasem idą razem, czasem się rozdzielają. Zależnie jak im pasuje. Eva idzie wolniej ale zawsze jest wcześniej niż Eliza bo ta robi bardzo dużo zdjęć wszystkiemu co jej się po drodze podoba.
Redondela – A Concela 37 km
Portela – niezwykła alberga
Po całym długim dniu marszu marzyłem o jednym – miejscu do spania ( dzień wcześniej był z tym niezły problem). Wchodzę do albergi zmęczony i pytam o hospitalero. Okazuje się nim przemiły człowiek na wózku inwalidzkim. Obok jego żona śmigała koło garnków w kuchni. Pytam czy znajdzie się jedno miejsce do spania – TAK. A czy może jedno miejsce na kolacji – TAK, i mówi jeszcze …..- za 5 minut jedzenie będzie na stole. To może choć zdążę się wykąpać po „brzydko pachnie po drodze”. Jedzenie jest na zewnątrz wiec nie będzie to nikomu przeszkadzało – mówi. Ja jednak decyduje się na prysznic.
I nagle słyszę (pod prysznicem) jak liczą 21, 22, 23 – jeszcze jednego brakuje. Aha jest pod prysznicem wiec poczekamy jeszcze na niego. Na wpół mokry wybiegłem spod prysznica by usiąść ze wszystkimi do kolacji. Nie macie pojęcia jakie to miłe uczucie jak 23 osoby czekają na ciebie z rozpoczęciem kolacji. Na początku ktoś przeczytał krótką modlitwę by później wyczytał imiona wszystkich pielgrzymów i z jakich krajów tu przybyli. A później uczta dla ciała i dla duszy podczas rozmów z innymi. Alberga skromna, można by rzec warunki obozowo-harcerskie ale za to gospodarze i atmosfera przepiękna. W Portela spotykam Elizę i Evę. Przyszły jeszcze później niż ja i też zdążyły załapać się na kolację.
A Concela – Padron 36 km
Poranek zimny. Słońce tu wschodzi dużo później niż u nas o tej porze. Wcale się nie dziwie, że Hiszpanie później zaczynają swoją aktywność. Tylko pielgrzymi wyłamują się z tego rytmu. Oni maja inny rytuał. Wczesne wstawanie, szybkie pakowanie plecaka, sprawdzenie czy nic nie zostało (o matko a moje pranie dalej wisi na sznurze !!! J) i w drogę. Czasem jak jest okazja to szybka poranna kawa. W alberdze Portela kawa była. Przy kawie Eva prosi abym się wpisał do jej dziennika z drogi. Ma w nim wpisy od różnych osób, które spotkała w drodze. No i masz. Nie dosyć, że masz napisać coś „mądrego” to jeszcze zrób to po angielsku tak aby zrozumiała. Wpisuję jej moja ulubioną sentencję Seneki (po polsku – ostatecznie przetłumaczy jej to później Eliza). Eva jest na Camino po raz pierwszy. Jest tłumaczem języka angielskiego i ma dużą cierpliwość do mojego angielskiego.
Część drogi idziemy razem . Około południa spotykamy Sonię, bardzo miłą Niemkę. Jak mówi, idzie bo kiedyś jej babcia dużo opowiadała o Drodze Jakuba. Coś jej się pokomplikowało w życiu rodzinnym i jakby za „namową” babci idzie wyprostować swoje życie.
Tu na Camino każdy idzie swoim własnym tempem i rozstania są nieuniknione. Wymieniamy się numerami telefonów bo może gdzieś, może kiedyś ….
Ja idę do Padron, Sonia i Eliza planują nocleg w jakimś historycznym klasztorze a Eva nie wie jak daleko dziś dojdzie. Ostatecznie jednak życie na Camino potrafi zaskakiwać. Eva dochodzi do albergi pierwsza, po drodze dowiadujemy się, że klasztor jest zamknięty i wszyscy spotykamy się w Padron.
Padron – Santiago de Compostela 30 km
Im bliżej jestem Santiago tym bardziej zwalniam tempo marszu. Doświadczam tego po raz drugi dokładnie w ten sam sposób. To tak jakbym nieświadomie chciał jeszcze trochę przedłużyć tę drogę. Jakbym nie chciał aby się skończyła. Może to nieuniknioność końca tak na mnie wpływa. Nie jestem chyba jeszcze gotowy na koniec. Z Santiago planowałem iść jeszcze na koniec Świata do Finistery, ale zmieniam zdanie. Pomyślałem, że jak dojdę do niej to to już będzie koniec. Nie, skoro szedłem do Sanitago ze wschodu na zachód (z Leon) i z południa na północ (z Porto) to powinienem jeszcze iść z Północy na południe (może Primitivo albo Norte) i dopiero wtedy skoczyć w Finisterze. OK teraz mogę wchodzić do Santiago de Compostela i iść do Świętego Jakuba podziękować za wszystko co mnie w drodze spotkało i zostawić intencje z jakimi tu szedłem.
Camino przewodnik – sprawdź najważniejsze porady przed pierwszym Camino
- Co zabrać na camino de santiago – gotowa lista do pobrania po zapisie na newsletter –
- Camino z porto do santiago | Przewodnik – trasa portugalska dzień po dniu
- Darmowy poradnik jak się przygotować na pierwsze Camino – zaplanuj swoje samodzielne Camino –
- Camino przewodnik – zamów swoją kopię książki
73 komentarze
Super pomocne, przyjemnie się czyta/słucha
Dzieki!
Cieszę się, i mam nadzieję, że przydatne przed kolejnym sezonem. Powodzenia w przygotowaniach i buen Camino
Przeczytalam z zainteresowaniem -;)
I kiedy planujesz wyruszać ?
Fajny początek, mam tylko 2 tyg urlopu, ciekawe, czy da się przejść trasę z Porto. A książki poszukam.
Cześć Wojtek .
Kiedy planowałam moje pierwsze Camino pojawił się Twój filmik i codzienne relacje z drogi .Szlam z Tobą,,wirtualnie ”
Przypadek??????Nie .
Dla mnie to było tylko potwierdzenie moich planów, pakuj plecak I w drogę.
Dziękuję za dobre rady i fajny przekaz.
Minął tydzień jak jestem w domu i już wiem że pójdę jeszcze raz .Już się cieszę.
Pozdrawiam .Mariola
Cześć Mariola, bardzo ucieszył mnie Twój wpis. To duża satysfakcja czytać, że to co się robi przydaje się komuś. Jaką drogę wybierasz na kolejny raz?
PS. Czy mogę pokazać Twój wpis na grupie „camino lierwszy raz – z plecakiem bez biura” na fb?
To zależy ile kilometrów dziennie chcesz i możesz przejść. Tu masz linka do książki https://ksiazka.zplecakiembezbiura.pl/
W grudniu kończę 70 lat i chcę zacząć moje Camino w październiku. Droga portugalska fascynuje mnie od lat, ale do tej pory nie byłam dostatecznie zmotywowana.
Chyba najwyższy czas zrobić coś dla siebie
Skoro już wiesz, że jesteś odpowiednio zmotywowana wiesz, że możesz spokojnie wyruszyć w drogę. Powodzenia. A jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji zapraszam do dołączenia do mojej grupy na FB – grupa nazywa się Cami o pierwszy raz z plecakiem bez biura. Znajdziesz tu dużo ciekawych informacji. Pozdrawiam
Bardzo fajnie napisane, jak czytam to czuje, ze już jestem na camino 🙂
Dziękuję za miłe słowa i życzę Buen Camino
Twój artykuł przybliżył mnie do podjęcia decyzji do samodzielnego przejścia szlaku. ☺️
Bardzo się cieszę i życzę powodzenia
Super komentarz wybieram się ta trasa jutro dziękuje
To udanej drogi
Dzisiaj przeczytałam kolejny raz, chcę wszystko zapamiętać. Robisz wielką rzecz udzielając informacji.
Dziękuję bardzo. Życzę Ci dobrej drogi i spełniania marzeń ????
Dziękuję, wybieram się w maju 2022 I ciekawa byłam jak wygląda ten szlak Jakubowy.Bożena.
Powodzenia i Buen Camino 😀
super, dzięki 🙂 właśnie ten odcinek mam w planach. pozdrawiam
życzę udanej wędrówki
Pięk ie napisane właśnie podąża tą drogą moja córka
W czerwcu będzie moje pierwsze Camino. Mam zamiar sięgać do Twoich opisów i map. Bień Camono
Cieszę się , że to co piszę może się komuś przydać. Buen camino
Chciałabym pierwszy raz przejść Camino de Santiago, najbardziej podoba mi się trasa z Porto do Santiago de Compostela. Ile czasu zajęło Panu przejście Camino Portugese?
Trasa z Porto do Santiago jest bardzo dobra na pierwszy raz z kilku powodów. Pierwsze etapy są po płaskim w miłym towarzystwie oceanu i nie ma zbyt wiele przewyższeń więc idzie się łatwo. Widoki piękne a jedzenie , jeśli lubisz ryby, to raj dla podniebienia. Co do tego ile czasu zajmuje drogą to zależy od Twojego tempa marszu. Nie sugeruj się innymi. Ja np. robię dzienne odcinki nie normalnie długie bo średnio 37 km na dzień co oznacza , że często idę 40 a czasem i 50 km na dzień, ale dla mnie to odpowiednie dystanse. Polecam Ci tę drogę z Porto bo , jest ona w sam raz dla kogoś kto idzie pierwszy raz i chce się zachęcić a nie zniechęcić. Pozdrawiam i Buen Camino
Pomogłeś mi podjąć ostateczną decyzję. Dzięki!
Cieszę się i życzę owocnej drogi
ale super. Właśnie podjęłam decyzję że pójdę za rok na 50-te urodziny. Skoro innych marzeń nie spełniłam, może to się uda. Pozdrawiam.
Świetnie, gratuluję decyzji. Zawsze uważałem, że marzenia trzeba spełniać bo same się nie spełnią
5 lat temu byłam na camino, trasa z Leon. Jak często bywa – camino przyciąga samo. To była najlepsza decyzja, jaką mogłam wówczas podjąć. Ale camino uzależnia – więc myślę o powrocie na Jakubową drogę z okazji swoich pięknych urodzin 🙂60-ych. Może tym razem trasa portugalska.
Trasa z Porto jest bardzo widokową zwłaszcza w wariancie Costa. Życzę udanego świętowania okrągłej rocznicy. Być może w tym roku też się tam wybiorę. Buen Camino
Gratulacje! Wspaniała relacja,czytałam z zaciekawieniem.Wlaśnie mój syn Robert i synowa Asia są w drodze…wyruszyli z Porto.Dzisiaj przekroczyli granicę Hiszpanii…myślami i modlitwą jestem z nimi. Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za miłe słowa. Może po ich relacji zdecydujesz się sama na tę drogę 😉 polecam
Dziękuję, czytając czuję jakbym tam była. Wspaniała relacja, wybieram się z dziećmi do Portugalii i chyba przejdziemy trochę pieszo. Natchnął mnie ten fragment, który przeczytałam.
Dziękuję za miłe słowa. Serdecznie polecam tę drogę niezależnie od wieku
Super jasno opisane i dobrze się czyta, Dziękuje ze się dzielisz z innymi
Świetny opis, ale mam pytanko , czy dla kogoś kto na co dzień nie chodzi zbyt wiele odcinki ok 40 km są realnie do zrobienia? Czy nie należałoby podzielić tej trasy na krótsze odcinki? 20-25km? Będę wdzięczny za podpowiedż, ale decyzja już zapadła… Wrzesień 2022 !!!!
Dziękuję za miłe słowa i gratuluję decyzji. Co do długosci kolejnych odcinków to zawsze jest to sprawa indywidualna. Oczywiście, że można podzielić dzienne odcinki na krótsze, zależne od Twojej kondycji i aktualnego samopoczucia. Nie sugeruj się długością moich odcinków bo ja już tak mam, że idę często cały dzień a wtedy 40 km czy więcej jest jak najbardziej do zrobienia. Dobrze jest korzystać z aplikacji albo mapy z podziałem całej trasy na odcinki bo to dużo ułatwia. Pamiętaj aby patrzeć nie tylko na długośc trasy ale również na jej profil. Powodzenia i Buen Camino
To moje marzenie, w tym roku się mocno dopomina. Chce wybrać się w drogę do Santiago, trochę się obawiam, chce iść sama a nie znam dobrze języka, czy dam rade?
A jak mogę rozumieć stwierdzenie „nie znam za dobrze języka”? Zastanów się czego się obawiasz? Tu możesz poczytać o najczęstszych obawach 🙂 https://zplecakiembezbiura.pl/leki-i-obawy-zanim-pojdziesz-na-camino-pierwszy-raz/
A tak na serio to strach ma wielkie oczy . Jak juz wyruszysz to wszystkie lęki i obawy zostana za Tobą. Powodzenia
Dzisiaj w nocy Kupiłem cztery bilety do Porto 9 października, Lecę ja moja żona która cały czas namawiała żeby przejść szlak oraz dwójka moich dzieci 12 i 15 lat. Podobno są dwie trasy do Santiago, którą najlepiej wybrać nad brzegiem oceanu czy śródlądową oraz gdzie znajdować noclegi dla pielgrzymów.
Dzięki
Ja wybrałbym trasę nadmorską bo jest urokliwa choć nieco dłuższą. Co do alberg to najlepiej kupić miniprzewodnik z mapami poszczególnych etapów gdzie są zaznaczone albo korzystać z aplikacji w telefonie. Jest ich dużo . Życzę udanego wyjazdu i buen camino
Mam plan na 60 te urodziny pójść zimą jak Bóg da. Wolniej niż Ty.
[…] Read More […]
Mam plan na 60 te urodziny pójść zimą jak Bóg da. Wolniej niż Ty.
Tempo nie ma znaczenia. Ważne że chcesz iść. Zimą to dodatkowe wyzwanie -podziwiam i życzę buen camino
W 2022 W lipcu przeszlismy- z zona i przyjaciolmi droge z Ponte de Lima do Santiago de Compostela, bylo epicko.W lipcu wyruszamy ponownie . tym razem wlasnie szlakiem oceanicznym
i juz wiem ze bedzie Bosko .planuje to przejsc w dwa tygodnie.
potem przejazd do Fistery ,szampan wypity w oceanie i powrot do domu
Juz zaplanowalem przejcie z Lizbony do Santiago , ale to za 16 lat na moje 80 urodziny
pozdrawiam marek
Buen camino
Plany godne pozazdroszczenia. 80 lat to dobry wiek na przejście tej trasy byle by nie latem. Rozmawiałem z parą, która szła z Lizbony latem w 40-to stopniowym upale i nie było to dla nich wykonalne w tym wieku. Sądząc z Twojego wpisu to w tzw. międzyczasie masz jeszcze zaplanowane inne drogi. Pozdrawiam i buen camino
4 lata temu przeszedłem z wnukiem w czerwcu po jego maturze z Porto do Santiago de Compostela, teraz wybieram się z wnuczką też w czerwcu po jej maturze tą samą trasą.
Pozdrawiam wszystkich pielgrzymujących, to naprawdę uzależnia mimo wieku – 72 na karku.
Gratuluję, moja wnuczka tez chce ze mną iść ale ma dopiero 4 lata więc jeszcze trochę poczeka 🙂 To prawda Camino w pewien sposób (pozytywny) uzależnia. Ja za dwa tygodnie ruszam ponownie trasą z Porto. Po siedmiu latach idę przewietrzyć głowę 🙂 Pozdrawiam a na czerwiec życzę Buen Camino 🙂
Pięknie piszesz. Prosto, ciekawie, bez nadęcia i tylko o tym co trzeba. Idę.
Dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa. Cieszę się, że to co piszę może szię komus przydać. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuje,bardzo dokładny,ciekawy opis. chciałybyśmy same lecz ciężko z lotami. Biura podrozy masowo wykupują bilety.
Samemu jest zdecydowanie ciekawiej. A z tymi biletami to chyba nie jest tak źle jak piszesz. Prowadzę grupę na FB „camino pierwszy raz – z plecakiem bez biura”. Wielu ludzi pisze tam o przygotowaniach i o tym, jak już idą i nikt nie pisał o problemach z biletami. Zajrzyj na grupę a chętnie pomogę
Bardzo ciekawiy opis trasy – Wojeciechu znaczy, ze szedles trasa Litoral? Znasz tez droge wzdluz samego wybrzeza i masz odniesienie – jestem ciekawa Twojej opini bo sie zastanawiamy z Przyjaciolka, ktora trasa z Porto pojsc – De Costa czy Litoral?
Kalina
Szedłwm jedna i drugą trasą. W tym roku całą trasą Costa. Osobiście bardziej odpowiada mi ten wariant trasy. Bliskość oceanu jego odgłosy i zapach sa wyjątkowe. Oczywiście to moje subiektywne odczucie. Jeśli jesteście zainteresowane relacjami innych osób z tej trasy to zapraszam do dołączenia do grupy na facebooku „camino pierwszy raz – z plecakiem bez biura”. Wiele osób dzieli się tu wrażeniami min. z tej trasy. Pozdrawiam i życzę udanej wędrówki
dzień dobry, czy ktoś ma może drogę de Costa podzieloną na odcinki 35-42 km w zasadzie chodzi mi o odcinek z A Guarda do Nigran. Oczywiście cała trasa z Porto do Santiago podzielona na odcinki ale wybrzeżem byłaby strzałem w dziesiątkę. pozdrawiam
Najlepiej jak skorzystasz z https://www.gronze.com/camino-portugues
[…] Read More […]
Krótko i treściwie pomocne dla następnych. Adla Ciebie kolejnych przygód
dzięki za wskazówki i życzę wszystkiego dobrego na Drodze!
Dobrze napisane 🙂 przygotowujemy się rodzinnie na szlak do Camino. Nie wiem czy 35-40 km to nie za dużo na jeden dzień 🙁
Jeśli przygotowujesz się do Camono to zapraszam Cię do dołączenia do mojej grupy na Facebooku „Camino pierwszy raz – z plecakiem bez biura”. Jest tu bardzo dużo osób, które planują, już zrealizowały swoje pierwsze Camino i chętniej dzielą się informacjami
Dzięki dołączę 😉
napiszcie mi jakie sa najtansz hotele w tej trasie
Na tej trasie będziesz korzystał raczej z albergues niz z hoteli. Średni koszt to 12-14 euro
Ciekawe i oryginalne wspomnienia.
Zapewne przydatne przed moim Camino.
Dziękuję, a jeśli planujesz Camino, to zapraszam na liva w poniedziałek 11 marca o 18:00 na fanpagu Z plecakiem bez biura
Cześć ????tak się cieszę że trafiłam na Twoją stronę planuje przejść tą trasę ????????????????
Tu na blogu znajdziesz sporo informacji. Proponuję też dołączyć do mjej grupy na FB „Camino Pierwszy Raz”
Pozdrawiam i powodzenia
Tu na blogu znajdziesz sporo informacji. Proponuję też dołączyć do mjej grupy na FB „Camino Pierwszy Raz”
Pozdrawiam i powodzenia